Jacek Pałkiewicz

Urodził się 2 czerwca 1942 r. w Immensen, w niemieckim obozie pracy. Reporter, eksplorator, członek rzeczywisty brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, odkrywca źródła Amazonki. Twórca survivalu w Europie, jest powszechnie uznawanym autorytetem w dziedzinie przetrwania. Mieszka trochę we Włoszech, trochę w Polsce. W 1975 r. pokonał Atlantyk w roli dobrowolnego rozbitka. To 44-dniowe doświadczenie wykorzystali badacze z NASA, zainteresowani problematyką izolacji i granic ludzkiej wytrzymałości.

Dwa lata pływał jako oficer na statkach „tanich bander”, potem pracował w afrykańskich kopalniach złota i diamentów. Od połowy lat 70. Kierował wieloma ambitnymi wyprawami w poszukiwaniu osobliwości ginących cywilizacji, niezwykłych zjawisk i ludzi. Przecierał szlaki na Borneo i Nowej Gwinei. Jest weteranem Sahary, poznał najdalsze kresy Syberii. Najczęściej podróżował w stylu XIX-wiecznych odkrywców: na wielbłądach, jakach, słoniach, bądź reniferowymi zaprzęgami, piechotą, chińskim sampanem czy indiańskimi pirogami. W 1994 r. dotarł w Górnym Orinoko do Janomami nieutrzymujących kontaktu z zachodnią cywilizacją.

W 1996 r. jego naukowa ekspedycja ustaliła źródło Amazonki, rozwiewając tym samym kontrowersje co do miejsca narodzin największej rzeki świata. W 15 lat później władze peruwiańskie wzniosły tam obelisk z tablicą upamiętniającą odkrycie, a prezydent Włoch nadał odznaczenie Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej.

Autor ponad dwudziestu książek, m.in. „Syberia”, „Angkor”, „Pasja życia”, „El Dorado. Polowanie na legendę”, „Sztuka podróżowania”, „Eksploracja”, „Amazonka. Zagadka źródła królowej rzek”, „Dżungla miasta”, „Dubaj. Prawdziwe oblicze” i „Menu świata”. W 1998 r. otrzymał główną nagrodę „Bursztynowy Motyl” za najlepszą książkę podróżniczą roku. Dokonania podróżnika ukazał Andrzej Kapłanek w biografii pt. „Pałkiewicz. Droga odkrywcy”.

 

 

 

 

Jacek Pałkiewicz opowie w Radzyniu o Dubaju

Jacek Pałkiewicz – reporter, eksplorator, członek rzeczywisty brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, odkrywca źródła Amazonki, od 40 lat przemierzający peryferie świata – będzie gościem jubileuszowej 20. edycji „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”. 7 maja (niedziela) o godz. 16.00 na Skwerze Podróżników w Radzyniu odsłoni on swoją tabliczkę. Następnie w sali konferencyjnej Urzędu Miasta (ul. Warszawska 32) spotka się z mieszkańcami miasta i regionu (godz. 17.00). Wstęp wolny.

 

 

Podróżnik podczas wizyty w Radzyniu zaprezentuje swoją ostatnią książkę pt. „Dubaj. Prawdziwe oblicze”. – Jacek Pałkiewicz, skazany przez Al Kaidę na karę śmierci, obala w niej powszechne mity, obnażając prawdziwe oblicze świątyni luksusu: brak swobód obywatelskich, represje i niewolnicze warunki pracy najemnych robotników. Jak twierdzi, petrodolary zapewniły Dubajowi pobłażliwość świata, który nie ma odwagi, by złożyć interesy ekonomiczne na ołtarzu walki o prawa człowieka – powiedział nam Robert Mazurek, na zaproszenie którego podróżnik odwiedzi Radzyń.

Na 20. edycję „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami” zaprasza Burmistrz Radzynia Podlaskiego Jerzy Rębek, a także organizatorzy: Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik”, Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim. Sponsorami wydarzenia są: firma dr Gerard, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Radzyniu Podlaskim. Patronat nad wydarzeniem objął ogólnopolski miesięcznik „Poznaj Świat”. Więcej o spotkaniu można przeczytać na www.facebook.com/radzyn.spotkania

 

Data publikacji: 28.04.2017 r.

 

 

Uciekłem od świata czaru i zerwałem jego złotą maskę

Wywiad Roberta Mazurka z podróżnikiem Jackiem Pałkiewiczem

 

 

Podróżuje Pan już ponad 40 lat, niejednokrotnie przecierając nowe szlaki w wielu miejscach na świecie. Czy nie boi się Pan, że w którymś momencie podróżowanie zacznie Pana nudzić?

Podróże daleko od utartych szlaków to ciężki chleb. To wciąż nowe wyzwania. Jeśli tego zabraknie, to wtedy ulotni się fascynacja przygodą i trzeba będzie myśleć o zmianie profesji. Ale nie sądzę, aby to mogło się mi przydarzyć.

Zawsze podróżował Pan w bardzo nietypowy sposób – na wielbłądach, jakach, słoniach bądź reniferowymi zaprzęgami. Dlaczego akurat tak?

Bo taki wiktoriański styl podróżowania odróżnia się zasadniczo od masowej turystyki. Bezpośredni kontakt z nieznanym bardziej wzbogaca osobowość, zapewnia więcej wzruszeń, dostarczając niezapomnianych przeżyć.

Czy zdarza się Panu, że po powrocie z podróży nie potrafi Pan odnaleźć się w ustabilizowanym świecie?

Rzeczywiście życie w świecie rozdmuchanej konsumpcji i komercjalizacji, różni się zasadniczo od środowisk, których to jeszcze nie dotknęło. Stąd, po powrocie do domu, patrząc na nieustanne wojny polityczne, globalizację, która przyczynia się do upadku obyczajowości, zrywania więzi międzyludzkich, często nie można się odnaleźć.

A czy żona w pełni akceptuje Pana pasję podróżowania?

Małżonka zdawała sobie sprawę z tego za kogo wychodzi za mąż, a nie jeździ razem, bo przedkłada podróże pięciogwiazdkowe nad namiot i śpiwór. Nie siedzi w domu i nie czeka kiedy wróci małżonek, bo ma swoje zajęcia profesjonalne, które wypełniają jej czas.

Łodzią ratunkową pokonał Pan samotnie Atlantyk. Dlaczego zdecydował się Pan na tak ryzykowną wyprawę?

To była wyprawa w roli dobrowolnego rozbitka. Chciałem pokazać, że rozbitek na morzu, jeśli się nie podda, ma szanse uratowania się. A do tego nie potrzeba wcale tak dużo. Wystarczy wiara w siebie i żelazna siła woli.

Rozmawiając o Pana wyprawach, nie sposób pominąć tej, która zakończyła się odkryciem źródeł Amazonki. Czy po dotarciu na miejsce miał Pan poczucie, że właśnie przeszedł Pan do historii?

Kiedy dotarliśmy do źródła, wysoko ponad 5000 m n.p.m. byliśmy tak zmęczeni, że nikt nie był w stanie z tego się cieszyć. Refleksje przyszły później.

Ostatnia Pana książka opowiada o Dubaju. Jak to się stało, że zmienił Pan ekstremalną dżunglę na luksusowe Zjednoczone Emiraty Arabskie?

Na wyprawy ekstremalne nie wystarcza pasja i silny charakter. Do głosu dochodzi i fizjologia, z którą nie sposób jest wygrać. Nie można wygrać z odwiecznymi prawami natury. Któregoś dnia zorientowałem się, że przekroczyłem siedem dziesiątków lat. To taka Conradowska „smuga cienia”, symboliczna granica, poza którą jest już mało miejsca na atrakcyjną przyszłość. Dlatego znalazłem się na łatwiejszej, wygodniejszej ścieżce wojażowania.

Podczas czytania książki „Dubaj. Prawdziwe oblicze” zauważyłem jednak, że jest Pan osobą, która nadal nie potrafi usiedzieć na miejscu bez jakiegoś zajęcia.

Bo ja nie jestem z tych, którzy przedkładają nie aktywne wakacje na plaży.

Na początku książki czytelnik poznaje Dubaj pełen wspaniałości. Trudno uwierzyć, że ten raj powstał na pustyni zaledwie w pół wieku…

Rzeczywiście. Strony internetowe zarażają entuzjazmem do tego miasta marzeń, będącego ekscytującą świątynią luksusu i stężonym koncentratem architektury XXI wieku w jednym. Powstały na bogatych w ropę piaskach emirat stał się edenem dla tych, którzy kochają zbytek, pięciogwiazdkowe hotele, piękną pogodę i baseny położone setki metrów nad ziemią. Wielu zachwyca się wszechobecnym tu przepychem, docenia kreatywny hiperaktywizm i histeryczny pościg za awangardowością. Oto miasto, którego motto mówi wszystko: „zaskoczyć, oszołomić i oczarować”. I to na niemal każdym kroku.

Czy przepych, jaki reprezentuje, również na Panu robi wrażenie?

Pisząc książkę spojrzałem na Dubaj krytycznie i nazywam to miasto bez charakteru. Jak zauważa brytyjski pisarz Lawrence Osborne, „pełna skrajności i sprzeczności metropolia przybrała wymiar tandetnej groteski”. Przekształciła się w futurystyczny koszmar, całkowicie zdominowany przez „Księgę Rekordów Guinnessa”, nieoficjalną konstytucję emiratu. Bo tutaj wszystko musi być większe i ładniejsze niż gdzie indziej na świecie. Wśród gąszczu ekscesów i ostentacyjnego zbytku brakuje jednak czegoś, co w starej Europie jest być może mało przejrzyste, ale istotne dla jakości życia. We Wrocławiu, Berlinie czy Madrycie każdy czuje się jak w swoim domu. A w Dubaju na pewno nie.

Jednak – jak wskazuje tytuł Pana książki – Dubaj ma drugie, ukryte oblicze. Jak ono wygląda?

To mroczna strona do niedawna nic nieznaczącej na mapie monarchii absolutnej, będącej dziś jednym z najbardziej rozreklamowanych miejsc na świecie. Uciekłem od świata czaru i zerwałem jego złotą maskę, ujawniając drugie oblicze sztucznego raju. Pokazałem nędzę Azjatów kontrastującą z baśniowymi warunkami bytowymi boskiej kasty etnicznych Dubajczyków, wnuków niepiśmiennych Beduinów. Zapuszczałem się w miejsca skrajnego ubóstwa, do getta na obrzeżu miasta, gdzie w okrutnych warunkach bytuje armia azjatyckich robotników. To właśnie oni w ciągu jednego pokolenia zbudowali w niewolniczych warunkach sięgający nieba pustynny Manhattan. Tego turysta nigdy nie zobaczy, bo mogłoby to wysadzić w powietrze kreowany przez lata mit Dubaju. Nie pominąłem też autorytarnego ustroju, represji wobec działaczy na rzecz demokracji, arbitralnych aresztowań oraz szokujących tortur.

Po napisaniu tej książki zapewne już Pan tam nie wjedzie?

Tak, już tam więcej nie pojadę, bo grozi mi więzienie. To dodatek do wyroku śmierci, który od dekady ciąży już nade mną z rąk Al Kaidy. A otrzymałem go za sprzeciw wobec islamskiej inwazji na Europę. Jednak rzetelność należy do moralnego obowiązku dziennikarza. Zawsze pokazuję świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim go kreują.

Czy zatem warto jest pojechać do Dubaju?

Oczywiście. Bo wyznaczający nowe trendy lider światowej turystyki, rozdarty między beduińską tradycją, religijnym radykalizmem islamskim i ekstremizmem progresywności, dubajski emirat rozbudza wyobraźnię i pragnienia.

Patrząc na Pana dokonania odnoszę wrażenie, że nie robi Pan nic połowicznie. We wszystkim jest Pan profesjonalistą…

Należę do tych, którzy zawsze oddzielają kolor biały od czarnego. A dzisiaj często w opiniach dominuje kolor szary.

Rozpoczął Pan swoją podróżniczą przygodę na oceanie. Potem, rezygnując z żeglowania, penetrował Pan dżunglę, pustynie, krainy skute lodem i wieczną zmarzliną. Nie żal Panu tych pierwszych fascynacji?

Pasja eksploracji wciąż się rozwijała. Kiedy poznałem największe pustynie świata, chciałem potem przeniknąć wilgotne lasy tropikalne i mieszkające tam ostatnie plemiona. W międzyczasie pojawiła się miłość do Syberii, którą poznałem dogłębnie.

W swoim życiu zobaczył Pan wiele i doświadczył równie dużo. A czy jest jeszcze coś, co potrafi Pana wzruszyć i zaskoczyć?

Jak płaski nie byłby odwiedzany region, to zawsze szukam czegoś dla mnie atrakcyjnego. Dlatego tych wzruszeń nigdy nie brakuje.

Proszę na koniec powiedzieć o Pana najbliższych planach podróżniczych.

Fascynacja legendarnym Jedwabnym Szlakiem, który od zawsze kusił mnie swoją tajemniczością, pobudzając wyobraźnię karawanami wielbłądów, nieznanymi krainami czy romantyczno-awanturniczymi obrazami, stała się zalążkiem pomysłu zorganizowania wyprawy. W konwoju samochodów przemierzymy trasę z Pekinu do Warszawy. Tak jak w czasach starożytnego szlaku handlowego, wielkie cywilizacje wymieniały się zdobyczami techniki i wiedzy, spotykały się i mieszały wpływy kulturalne, tak i dzisiaj jego dziedzictwo kulturowe może być płaszczyzną do budowania szerokiej współpracy. Zakładam, że wniesie ona wkład  do budowy polskiej marki. Będzie propagować rozpoznawalność Polski, jej dorobek, historię, kulturę i atrakcyjność turystyczną. Chce promować nasz kraj jako bramę do Europy dla Chin, lansować intensyfikację relacji gospodarczo-handlowych między dwoma krajami, w aspekcie adaptacji do nadchodzącej przyszłości i nowego ładu globalnego. Zapraszam do odwiedzenia strony poświęconej tej wyprawie – www.silkroad-2017.com

Dziękuję za rozmowę.

 

Data publikacji: 05.05.2017 r.

 

 

Jacek Pałkiewicz w Radzyniu: Dwa oblicza Dubaju

Jubileuszowe, bo już 20. „Radzyńskie Spotkania z Podróżnikami” odkryło przed radzyńskimi miłośnikami podróży kolejne, niezwykłe miejsce na ziemi. Dubaj – bo o tym mieście opowiadał Jacek Pałkiewicz 7 maja w sali konferencyjnej Urzędu Miasta – to zbudowane w ciągu kilkudziesięciu lat na pustyni futurystyczne miasto bardziej przypominające obrazy z filmów science fiction niż rzeczywiste krajobrazy miejskie. Co krok cuda architektury i rekordy Guinnessa. W dodatku na każdym kroku oszałamiający luksus – jak w baśniach z Dalekiego Wschodu. Przepych Dubaju to zatem rzeczywistość czy baśń? Okazuje się, że baśniowa rzeczywistość – ale nie dla wszystkich. A czasem rodzi się skojarzenie z kolosem na glinianych nogach.

 

 

Spotkanie Jacka Pałkiewicza z mieszkańcami miasta rozpoczęło się jak zwykle na Skwerze Podróżników, gdzie witało go spore grono radzynian z organizatorem spotkania Robertem Mazurkiem, wiceburmistrzem Radzynia Tomaszem Stephanem oraz przewodniczącym Rady Miasta Adamem Adamskim.

Robert Mazurek przedstawił gościa i podkreślił, że jest to jubileuszowa – 20. już edycja „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”, które odbywają się regularnie od 5 lat. Dziękował wiernym bywalcom imprezy. Przewodniczący Rady Miasta Adam Adamski wyraził satysfakcję, że obecność Jacka Pałkiewicza pozostawi w Radzyniu trwały ślad w postaci tabliczki wśród „gwiazd podróżniczych”. Przyznał, że w rozmowie z podróżnikiem znaleźli wspólny temat: obaj mieszkają w małych miasteczkach, bo odpowiada im ten klimat i że zna Bassano del Grappa, położone na północ Włoch, gdzie mieszka Jacek Pałkiewicz. – Dobrze się czuję w małym mieście, bo moje miasteczko we Włoszech jest zbliżone do waszego. Tu wszystko jest bardziej ludzkie, bliskie serca – podzielił się też swoim skojarzeniem Skweru Podróżnika z hollywoodzką Aleją Gwiazd.

W sali konferencyjnej Urzędu Miasta Jacek Pałkiewicz nie krył satysfakcji z dużej liczby słuchaczy. – Nie spodziewałem się tak dużej frekwencji. Gdyby takich Robertów było tu 5 lub10, to byłby jeszcze większy rozmach w działalności kulturalnej i społecznej.

Dubaj to bogactwo i przepych

– Dubaj to termin, który 20 lat temu był nieznany, dziś nie ma miejsca na świecie, gdzie na dźwięk tej nazwy nie otwierają się buzie ze zdziwienia i zachwytu. Dubaj to bogactwo, przepych jak z innego świata – rozpoczął swą opowieść Jacek Pałkiewicz o mieście, które odwiedził 3 lata temu i do którego nigdy już nie wróci. Chyba że zaryzykowałby 7 lat więzienia za odkrycie drugiej twarzy bajecznej metropolii.

Sam preferuje inne klimaty: otoczenie przyrody, kontakt z ludźmi. Wyprawa do świata niewyobrażalnego luksusu to prezent dla żony i rekompensata za 37 lat znoszenia podróżniczej pasji męża, co skazywało ją na długie okresy samotności.

Pobyt w Dubaju był elementem trwającej 1,5 miesiąca wyprawy życia, która wiodła przez daleką Azję – od Szanghaju w Chinach, przez Birmę, Laos, Bali. – Postanowiłem pojechać do świata, który mnie fascynował, i zakończyć podróż w Dubaju. Musiało wszystko – ze względu na żonę – być na poziomie 5-gwiazdkowym.

Jacek Pałkiewicz prezentował charakterystyczne panoramy z drapaczami chmur, w tym tak charakterystycznymi obiektami jak najwyższy budynek świata Burdż Chalifa (828 m) czy Burdż al-Arab w kształcie żagla. Na tle błękitu, purpury nieba o zachodzie słońca, tonące we mgle...

Budynek-żagiel to jedyny na świecie hotel 7-gwiazdkowy. 75% hoteli w Dubaju ma 5 gwiazdek. Można w nim zamieszkać np. w 170-metrowym, 2-kondygnacyjnym apartamencie, a jeśli to nie wystarcza, hotel oferuje np. królewski apartament 700-metrowy z trzema kondygnacjami. W związku z tym, że od połowy kwietnia do października panują tam upały z temperaturą 40-50 stopni, w tym czasie można w hotelach zakosztować bajecznego luksusu za mniejsze pieniądze.

Dubaj pokazuje, jak można wznosić najwyższe drapacze chmur na piasku, ale również – na wodzie. Słynne są dubajskie sztuczne wyspy w kształcie palm, które tworzą osobne dzielnice miasta czy kompleksy budynków.

Inne slajdy przypominały baśń o sezamie wypełnionym złotem. – Złoto, złoto, wszędzie złoto. Każdego dnia w Dubaju sprzedaje się 200 kg złota. Na bazarze w dzielnicy bazarowej znajduje się kilkaset stoisk ze złotem – wcale nie tańszym niż w Europie. Za wyroby z kolorytem miejscowym płaci się dużo więcej niż w Europie – wyjaśniał Jacek Pałkiewicz.

Kto urodził się w Dubaju, dobrze mu się wiedzie

Kto urodził się w Dubaju, z samego tego faktu jest bajecznie bogaty. Nie musi pracować do końca życia, ma zabezpieczone wszystko – edukację, służbę zdrowia itd. Jakim cudem? Dubaj jest rajem podatkowym, więc ściągają tu przedsiębiorcy z całego świata. Jednak nie mogą prowadzić działalności pod własnym nazwiskiem. – Wystarczy jednak zawrzeć umowę z miejscowym, by udzielił mu swego nazwiska, pod którym będzie prowadził interes. Miejscowy pobiera za to opłatę, która zapewnia mu życie w luksusie bez pracy – nawet do miliona dolarów rocznie – wyjaśniał Jacek Pałkiewicz. Mając takie warunki, młodzież nie widzi potrzeby, by podejmować się wysiłku edukacji – także opłacanej przez państwo. Reflektuje na to mniej więcej jedna osoba na dziesięć, której państwo proponuje stypendia. A że potrzebna jest kadra wykształcona – inżynierowie, architekci, menadżerowie, lekarze – ściągani są z całego świata i również bardzo dobrze opłacani.

Jak wygląda życie codzienne dubajczyków? Jacek Pałkiewicz zaprezentował szereg zdjęć pokazujących ulubione rozrywki. Najbardziej popularną formą spędzania czasu jest shopping – robienie zakupów tylko po to, by wydać pieniądze, i wyścigi w zdobyciu bardziej luksusowych i drogich towarów. W mieście są olbrzymie centra handlowe i potężne bazary z tysiącami sklepów. Tysiące naganiaczy zachwala produkty, we wszystkich hotelach stosy ulotek zachęcają do zakupów. Pod hotele zajeżdżają autokary, które wożą chętnych na bazary czy do centrów handlowych.

Jeśli chodzi o inne rozrywki – podróżnik pokazał slajdy z wyścigu wielbłądów, przejażdżki z jaguarem, polowań z sokołem. – Są to prestiżowe i kosztowne hobby – podkreślał.

Klatka nie dla wszystkich złota

Dziennikarz jednak nie zachłysnął się metropolią, wyznał, że się w niej źle czuł. – Miasto jest bardzo rozciągnięte, niewygodne. Panuje w nim atmosfera przechodniości, przytłacza wielki ruch, wśród potężnych wieżowców człowiek czuje się jak mrówka.

Inny powód obcości w mieście to jego wielonarodowość. Większość mieszkańców to ludność napływowa. – Miejscowi stanowią zaledwie 15-17% mieszkańców Dubaju. „Nie widzę swoich rodaków, otoczony jestem cudzoziemcami, czuję się gościem w swoim kraju” – opowiadał mi jeden miejscowy – relacjonował podróżnik. W związku z tym powstają też problemy z wychowaniem dzieci i edukacją. Dla dzieci wynajmuje się nianie, które ani po arabsku, ani po angielsku nie mówią poprawnie, dlatego „dzieci są koślawe językowo”.

Jako dociekliwy globtroter i dziennikarz Jacek Pałkiewicz zajrzał też pod podszewkę luksusu.

Dubaj jest monarchią absolutną, jedną z ostatnich na świecie, to znaczy, że jest tam „zero demokracji”. – Jak ktoś płacze, że w Polsce nie ma demokracji, swobód, zapraszam do Dubaju, niech wyjdzie na ulicę i zaprotestuje. 60 osób w tym Sędzia Sądu Najwyższego, profesorowie wyższych uczelni 3-4 lata temu za to, że się ośmielili wystąpić z petycją do szejka o zrobienie wolnych wyborów do parlamentu, zostali skazani na 5-8 lat więzienia – mówił podróżnik.

Cud gospodarczy Dubaju – oprócz tego, że raj podatkowy ściągnął olbrzymi kapitał, opiera się na pracy 300-tysięcznej armii najemnych robotników, którzy żyją i pracują w nieludzkich, wręcz niewolniczych warunkach. Pracując w upałach po 12 godzin na dobę, zarabiają średnio 200 dolarów, z czego 100 zabierają im na jedzenie, a 100 odsyłają rodzinom. Dwa lata temu zaczęły się pojawiać protesty, ale władze szybko je uspokoiły. Robotnikom grozi alternatywa – więzienie albo odesłanie do domu. Z tym drugim jest taki problem, że omamieni wysokimi zarobkami zadłużają się, by przyjechać do Dubaju. Gdy wrócą, nie mają z czego oddać długu.

– Żeby poznać warunki ich życia i pracy, wkupiłem się do Hindusa, który miał w rękach robotników, z tymi ludźmi w przebraniu pojechałem do miasteczka, w którym mieszkają. Gdyby mnie złapali, skończyłbym w więzieniu – opowiadał podróżnik. Co zobaczył? Baraki, w których robotnicy wegetują w nieludzkich warunkach, śpią na wielopiętrowych łóżkach w takim zagęszczeniu, że gdyby wszyscy zeszli z łóżek, nie zmieściliby się na podłodze. W każdej grupie są wtyczki, tak że najmniejszy odruch protestu jest natychmiast tłumiony.

Oddzielną kategorię stanowią kobiety, które pracują przy rodzinach 7 dni w tygodniu, bez możliwości spotkania własnych rodzin. Często są gwałcone, ale nie mogą szukać sprawiedliwości, bo jak nie stawi na policji dwóch świadków muzułmanów, to sama ląduje w więzieniu.

Ponadto podróżnik dodaje, że nie wiadomo, czy jakiś kryzys nie rzuci tego wszystkiego na kolana. Ceny nieruchomości rosną, fundusze się kończą – budowa dwóch kolejnych palm-wysp jest rozpoczęta, ale nie ma funduszy na ich dokończenie.

Gość spotkania odpowiadał na szereg pytań zadanych przez publiczność, a na zakończenie odbyła się tradycyjna ceremonia wręczenia upominków. Jacek Pałkiewicz z rąk wiceburmistrza Tomasza Stephana otrzymał karykaturę autorstwa Przemysława Krupskiego. Nowością jest pamiątkowy medal „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami” potwierdzony certyfikatem.

Na spotkaniu była oczywiście możliwość zakupienia książek podróżnika z jego autografem.

Organizatorami wydarzenia były: Radzyńskie Stowarzyszenie Podróżnik, Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim. Patronat honorowy nad imprezą objął Burmistrz Miasta Radzyń Podlaski Jerzy Rębek. Sponsorzy spotkania to: dr Gerard, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Radzyniu Podlaskim. Patronatem medialnym po raz pierwszy objął spotkanie ogólnopolski miesięcznik „Poznaj Świat”.

Anna Wasak

 

 

Data publikacji: 12.05.2017 r.

 

 

obraz004
obraz005
obraz007
obraz008
obraz009
obraz010
obraz011
obraz012
obraz013
obraz014
obraz015
obraz016
obraz018
obraz019
obraz020
obraz021
obraz022
obraz023
obraz024
obraz025
obraz026
obraz027
obraz028
obraz029
obraz030
obraz031
obraz032
obraz033
obraz035
obraz036
obraz038
obraz039
obraz040
obraz041
obraz042
obraz043
obraz044
obraz045
obraz046
obraz047
obraz048
obraz049
obraz050
obraz051
obraz052
obraz053
obraz054
obraz055
obraz056
obraz057
obraz058
obraz060
obraz061
obraz062
obraz063
obraz064
obraz065
obraz066
obraz067
obraz068
obraz069
obraz070
obraz071
obraz072
obraz073
obraz074
obraz075
obraz076
obraz077
obraz078
obraz079
obraz080
obraz081
obraz082
obraz083
obraz084
obraz085
obraz086
obraz087
obraz088
obraz089
obraz090
obraz091
obraz092
obraz093
obraz094
obraz096
obraz097
obraz098
obraz099
obraz100
obraz101
obraz102
obraz103
obraz104
obraz105
obraz106
obraz107
obraz108
obraz110
obraz111
obraz112
obraz113
obraz114
obraz115
obraz116
obraz117
obraz119
obraz120
obraz121
obraz122
obraz123
obraz124
obraz125
obraz126
obraz127
obraz128
obraz129
obraz130
obraz131
obraz132
obraz133
obraz134
obraz135
obraz136
obraz137
obraz138
obraz139
obraz140
obraz141
obraz142
obraz143
obraz144
obraz145
obraz146
obraz147
obraz148
obraz149
obraz150
obraz151
obraz152
obraz153
obraz154
obraz155
obraz156
obraz157
obraz158
obraz159
obraz160
obraz161
obraz162

 

 

 

 

„Menu świata”

Rok wydania: 2017

 

 

Kto nie jadł z patelni sąsiada, niewiele o nim wie.

Docierając do niezliczonych miejsc, osad, wiosek, przysiółków, metropolii, miałem okazję – ale przecież i konieczność – obcować z wieloma niezwykłymi potrawami. Nieraz przyszło mi łamać żywieniowe tabu wszczepione nam przez europejską kulturę. To się je, tamtego nigdy w życiu, to wspaniałe, tamto obrzydliwe. Iluż ludzi robi takie uwagi, przyjmując je za pewnik i nie czyniąc nigdy kroku w stronę wniknięcia w tradycję odwiedzanych grup etnicznych?

Ideą tej książki jest ukazanie czytelnikowi nieskończonej różnorodności kulinarnej ludzi mieszkających pod każdą szerokością geograficzną, od najdalszych, odległych nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie (kulturowo) plemion dżungli amazońskiej aż po bliskich nam Słowian zamieszkujących Syberię.

Źródło: www.swiatksiazki.pl

 

„Dubaj. Prawdziwe oblicze”

Rok wydania: 2016

 

 

Tak o emiracie nie pisał jeszcze nikt!

Jacek Pałkiewicz obala powszechne mity, obnażając prawdziwe oblicze świątyni luksusu: brak swobód obywatelskich, represje i niewolnicze warunki pracy najemnych robotników. Jak mówi, petrodolary zapewniły Dubajowi pobłażliwość świata, który nie ma odwagi, by złożyć interesy ekonomiczne na ołtarzu walki o prawa człowieka.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/dubaj-prawdziwe-oblicze/

 

„Oblicza strachu”

Rok wydania: 2015

 

 

Piaski Sahary, minus 60 stopni w Jakucji, zaduch brazylijskiej dżungli, noc w hamaku pośród jadowitych węży, ucieczka przed islamskimi terrorystami, poszukiwanie z maczetą w dłoni legendarnego El Dorado... Jacek Pałkiewicz, najbardziej znany polski podróżnik i odkrywca prawdziwych źródeł Amazonki, zaprasza do swojego życia pełnego przygód. Tak, boi się śmierci. Ale przede wszystkim po prostu nie boi się życia. 

Źródło: www.czerwoneiczarne.pl

 

„Syberia”

Rok wydania: 2014

 

 

Intrygująca kraina syberyjska, w której niepodzielnie króluje ostry klimat i surowa przyroda, zawsze przyciągała uwagę Jacka Pałkiewicza. Poznał ją jak mało kto inny. Jego wyprawy docierały w najdalsze zakątki tej planety. Dzięki bezwzględnej determinacji osiągnął na reniferowych zaprzęgach, w skrajnie wrogich człowiekowi warunkach, światowy biegun zimna, gdzie temperatura spadła do -72 stopni.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/syberia-wydanie-4-rozszerzone/

 

„Dżungla miasta. Klucz do bezpieczeństwa”

Rok wydania: 2013

 

 

Ikona sztuki przetrwania oddaje w nasze ręce osobliwe, kompleksowe kompendium wiedzy o dżungli miasta. Lektura, do której od czasu do czasu trzeba powracać, obowiązkowo powinna znaleźć się w każdym domu. Uznany autorytet dzieli się tu bezcennymi radami jak uniknąć pułapek, które nas otaczają. Wskazuje właściwą postawę obronną w obliczu wszelkich zagrożeń.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/dzungla-miasta/

 

„Sztuka podróżowania”

Rok wydania: 2012

 

 

„Sztuka podróżowania” Jacka Pałkiewicza to praktyczne rady i niezastąpione wskazówki wynikające z niebywałego bagażu doświadczeń Autora, skierowane do osób początkujących, jak i doświadczonych.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/sztuka-podrozowania/

 

„Pałkiewicz. Droga odkrywcy”

Rok wydania: 2010

 

 

Do bólu prawdziwa biografia nietuzinkowego faceta.

Źródło: www.zysk.com.pl

 

„Pasja życia”

Rok wydania: 2010

 

 

Uzupełnione i uaktualnione IX wydanie „Pasji Życia” to zbiór fascynujących reportaży z dalekich wypraw, o niezwykłych odkryciach i nieznanych cywilizacjach. Znajdujemy tam m.in. atmosferę prawdziwych męskich przygód, relacje z poszukiwania El Dorado, a także kulisy odkrycia źródła Amazonki.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/pasja-zycia/

 

„Amazonka. Zagadka źródła królowej rzek”

Rok wydania: 2009

 

 

Książka Jacka Pałkiewicza demaskuje kulisy matactwa i intryg związanych z miejscem narodzin największej rzeki świata, Amazonki. Książka powstała na podstawie ekspedycji i odkrycia autora oraz badania prowadzonego prze kierowany przez niego zespół specjalistów.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/amazonka/

 

„Eksploracja”

Rok wydania: 2008

 

 

Eksploracja to bardzo ciekawy album ze zdjęciami z podróży z całego świata Jacka Pałkiewicza. Album ten zabiera czytelnika w najdalsze zakątki świata i pozwala zwiedzić je wraz z odkrywcą i podróżnikiem. Publikacja jest wzbogacona o słowa o Autorze wypowiedziane przez znanego podróżnika Thora Heyerdahla oraz Wladymira Kotljakowa, prezesa Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/eksploracja/

 

„Sztuka podróżowania”

Rok wydania: 2008

 

 

To unikalne kompendium wiedzy, w którym Autor zarówno wprowadza w świat podróży, jak i przekazuje cenną wiedzę przydatną do uniknięcia ryzyka i rozczarowania. Istna biblia do konsultacji przed wyjazdem na urlop z rodziną czy na wyprawę na drugi kraniec świata. Wielu z tych porad nie znajdziemy w żadnej autorytatywnej publikacji poświęconej podróżom.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/sztuka-podrozowania-2008/

 

„Angkor”

Rok wydania: 2007

 

 

Książka przepełniona elektryzującym nastrojem niepowtarzalnego piękna, dramatycznego pojedynku sił przyrody z dziełem człowieka, wzbudza głębokie doznania estetyczne. „Angkor wywołuje spontaniczny wybuch zachwytu i przyśpieszone bicie serca nawet u tak obytego jak ja podróżnika, któremu nigdy nie brakowało bogactwa wrażeń i dreszczy emocji.” – mówi Autor.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/angkor/

 

„Syberia. Wyprawa na biegun zimna”

Rok wydania: 2007

 

 

Wytrawny eksplorator, członek Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie, tym razem opisuje swoją wyprawę na reniferowych zaprzęgach do światowego bieguna zimna w Ojmiakonie. Ponad 1000 kilometrów bezkresnych przestrzeni, lodowatej pustyni i polarnych temperatur na rubieżach syberyjskiej planety.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/syberia-wyprawa-na-biegun-zimna/

 

„El Dorado. Polowanie na legendę” wydanie IV, rozszerzone

Rok wydania: 2005

 

 

El Dorado – jeden z najbardziej fascynujących mitów w historii ludzkości wciąż intryguje rzesze badaczy i poszukiwaczy przygód. Jacek Pałkiewicz i Andrzej Kapłanek w swej paradokumentalnej powieści usiłują rozwiązać jedną z największych tajemnic Inków – lokalizację ukrytego w dżungli amazońskiej legendarnego miasta Paititi.

Źródło: http://palkiewicz.com/ksiazki/el-dorado-polowanie-na-legende/